Świetnie się bawiłem.
Tak beztrosko,
Idealnie.
Życie zabrało mnie
Z tej imprezy.
Kazało iść dalej.
Włosy potargane,
W głowie gra muzyka,
Głowa niedzisiejsza,
A czas mi wyszeptał,
Że się nie zatrzyma.
Droga długa,
A ja ledwo idę.
Chcę się zatrzymać
I rozejrzeć
Choć na chwilę.
Widzę górę.
Ale jak tu iść w nieznane
Po stromych schodach życia,
Kiedy buty dziurawe?